Szwedzi są jednymi z pionierów w tworzeniu pilotażowych projektów wychwytywania emisji CO 2 z fabryk. Ta nowa i energochłonna technologia jest kontrowersyjna. Szwecja chce jednak pomóc w stworzeniu rynku ujemnych emisji.
Imponujący budynek elektrociepłowni Exergi w kolorze miedzi stoi w samym sercu Sztokholmu, nad brzegiem zbiornika wodnego w środku ruchliwej dzielnicy, obok szkoły i domu opieki. Stara elektrownia węglowa, która zapewniała energię elektryczną i ogrzewanie dla całego centrum stolicy, została zastąpiona w 2016 roku elektrownią spalającą wyłącznie biomasę - odpady drzewne. Wystarcza to do produkcji 135 MW energii elektrycznej i 330 MW ciepła sieciowego.
"Zamykając elektrownię węglową, zmniejszyliśmy emisję CO2 o 400 000 ton rocznie" - wyjaśnia Fabian Levhin, dyrektor ds. badań i rozwoju w Exergi. Turbina wytwarza energię elektryczną wystarczającą do zasilania 40 000 samochodów Tesla dziennie.
Węgiel z biomasy
Obecnie firma stoi przed nowym wyzwaniem - wychwytywaniem emisji CO2 i jednoczesnym odzyskiwaniem ciepła. Jest to lukratywny projekt, ponieważ gazy cieplarniane wytwarzane przez biomasę (a zatem "zielone" w porównaniu z paliwami kopalnymi), po wychwyceniu i zakopaniu, można uznać za emisje ujemne. Mogłoby to sprzyjać nowemu rynkowi, który sprzedając ujemne emisje firmom wciąż zanieczyszczającym środowisko, umożliwiłby przejście do neutralności węglowej.
Jest to ogromne wyzwanie dla nowej, drogiej i już kontrowersyjnej technologii, ponieważ jest ona energochłonna i ma słabe ramy regulacyjne. Niektóre organizacje środowiskowe postrzegają to jako przynętę, podczas gdy ich zdaniem priorytetem powinna być natychmiastowa i masowa redukcja emisji CO2.
W zakładzie Exergi realizowany jest projekt pilotażowy (Bio-Energy Carbon Capture and Storage lub BECCS), który od 2019 r. przyciąga uwagę całej Europy. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i król Szwecji przybyli, aby z bliska przyjrzeć się tej inicjatywie. Fundusz innowacyjny Unii Europejskiej przeznaczył sto osiemdziesiąt milionów euro na przejście do kolejnego etapu - budowy zakładu wychwytywania CO2, który ma zostać ukończony w 2027 roku.
"Odkurzacz węglowy"
"Chcemy zbudować "odkurzacz węglowy", tak jak odkurzacz", wyjaśnia Fabian Levhin. CO2 jest wychwytywany w elektrociepłowniach i poddawany obróbce węglanem potasu w celu sprężenia go do 7 barów. Następnie jest on przekształcany w ciecz, która jest transportowana łodzią z mostu sąsiadującego z terenem elektrowni i zakopywana w porowatej granitowej skale na głębokości 3000 metrów. Norwegia, Dania i Islandia są pierwszymi krajami, które oferują takie pochówki.
"Jeśli opracujemy ten typ elektrowni i zbudujemy ich 600 na całym świecie do 2050 roku, moglibyśmy sprzedać równowartość 520 milionów ton ujemnych emisji", kontynuuje dyrektor ds. badań i rozwoju. Jest to przydatny sposób na zrekompensowanie części emisji CO2 nadal wytwarzanych przez paliwa kopalne i doprowadzi do powstania "dobrowolnego rynku emisji dwutlenku węgla", na którym można będzie kupić ujemne emisje".
Aukcje
Szwecja inwestuje 36 mld SEK w stworzenie zapasów ujemnych emisji, które następnie zostaną sprzedane na aukcji. Cele są ambitne i obejmują stworzenie nowego modelu biznesowego.
"Do 2030 r. nie powinniśmy już widzieć dymu z kominów fabryk w Szwecji, ponieważ wychwytywanie CO2 powinno przynosić zyski. Niektóre z zielonych emisji będą eksportowane do Norwegii, wytwarzając ujemne emisje. "Inne zostaną wykorzystane do połączenia z wodorem w celu produkcji e-paliw, takich jak metanol", mówi Svante Axelsson, krajowy koordynator szwedzkiego rządowego programu Fossil Free Sweden.
"Chcemy powrócić do poziomu emisji CO2 z 1985 roku. Jeśli będziemy dążyć tylko do zera netto, nie rozwiążemy problemu. Musimy wykorzystać te ujemne emisje do stworzenia negatywnego, a nie neutralnego wpływu na planetę" - mówi Svante Axelsson.
Szwedzki przemysł był w czołówce transformacji środowiskowej w ciągu ostatnich dwudziestu lat, napędzanej wprowadzeniem podatku węglowego, który okazał się skuteczną strategią.
Jest to przykład "pragmatycznego i społecznie odpowiedzialnego kapitalizmu", zauważa Julien Gennetier, wiceprezes działu energetycznego Alfa Laval. Ten szwedzki producent, specjalizujący się w wymiennikach ciepła, separacji i transferze płynów, jest silnie obecny w sektorach energetycznym, rolno-spożywczym i transportowym. "Poprawa efektywności energetycznej jest kluczowym krokiem w transformacji energetycznej" - mówi Julien Gennetier.
Wycofanie dostaw rosyjskiego gazu do Europy po inwazji na Ukrainę tylko wzmocniło ten trend. Najważniejsze regulacje dotyczące transformacji środowiskowej - IRA i Europejski Zielony Pakt - również zaczynają wywierać wpływ i pomagają przyspieszyć ten ruch.
Podsumowując, Szwecja jest przykładem tego, jak kraje mogą podejmować ambitne działania w zakresie zmian klimatu. Inwestowanie w technologie wychwytywania CO2 i tworzenie rynku emisji ujemnych jest ważnym krokiem w tym kierunku. Aby jednak technologie te odniosły sukces, należy sprostać wielu wyzwaniom związanym z kosztami, efektywnością energetyczną i bezpieczeństwem środowiskowym.
Komentarze